Hajs się za Ciebie śmieje
Choćby ten świat miał chorować na debilizm, brat, ja będę słuchał siebie bo i tak będą się liczyli tylko Ci pojęci. W ch** wiedzący prezydenci, znający nawet datę własnej śmierci. Zatem, ja nie dam spisać się na stratę. To gówno śmierdzi, a ja mam swój patent. Nasza klasa?Nie!Mam raczej swoją klasę. Precz z tym fałszywym światem, który zastrasza gnatem. Pier**lę was równorzędnie, nie na ratę. Ten chwast zwiędnie, nawet jeśli nazywa się go rarytasem. A z czasem ten basen się przeleje. Choć hajs się za Ciebie śmieje. Tak, nigdy nie bądż pewien. Bo dziś basen, a jutro kąpiel w zlewie. Tymczasem, wjeżdżam ambitnie na Twą trasę. Dobitnie leję na Twą kasę. Tak, bo, hajs Twym poddaszem, władcą zwanym judaszem, doradcą zarazem w przekrętach. Yo. Świeża puenta.